Czy chat bot rekrutacyjny może realizować proces rekrutacji skuteczniej niż człowiek?

Chat bot

Artykułów o tym, czy AI zabierze nam pracę, powstało już mnóstwo. W CTER też zadajemy sobie pytanie: „Czy chat bot rekrutacyjny ma szanse zastąpić ludzi w interakcjach z kandydatami?”. Na sztuczną inteligencję nie patrzymy jednak jak na potencjalnego wroga, przez którego nie będziemy już potrzebni. Co w takim razie myślimy o AI w rekrutacji?

Od dłuższego czasu w świecie badań na temat rynku pracy toczy się dyskusja o wpływie sztucznej inteligencji na różne zawody. Słyszymy o tym, że X stanowiących od 25% do 60% zawodów zniknie z rynku, a na ich miejscu pojawi się Y nowych. Publicyści, wieszcze i badacze nie spierają się już o to, czy w ogóle dojdzie do takich zmian. Spierają się o ich skalę i tempo.

W CTER żyjemy w świecie rekrutacji. A ponieważ poszukiwania kandydatów dzieją się na rynku pracy, my też zadajemy sobie pytania o sztuczną inteligencję.

Na przykład:

Czy chat boty rekrutacyjne (lub napędzane sztuczną inteligencją ATS-y) zastąpią ludzi w rozmowach z kandydatami?

W przeciwieństwie do wielu przewidujących koniec „ludzkich rekruterów” wierzę, że odpowiedź na to pytanie brzmi: nie. A przynajmniej, że chat boty nie zastąpią ludzi tak całkowicie.

Poza tym jestem przekonany, że nawet jeśli miałyby ich zastąpić, to przyszłość tej zmiany jest raczej odległa. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę rekrutacje menedżerskie oraz te, które wymagają częstych i wielowymiarowych interakcji z ludźmi.

Dlaczego uważam, że chat bot nie zastąpi człowieka?

Jeszcze przez dłuższy czas nie powstanie rozwiązanie na tyle doskonałe, by przejść test Turinga w kontekście rozmowy rekrutacyjnej.

Pamiętasz swoje ostatnie połączenie z infolinią? Albo rozmowę z chat botem? Założę się, że w Twojej głowie szybko pojawiło się oczekiwanie, żeby po drugiej stronie w końcu pojawił się człowiek. A umówmy się – telefon na infolinię czy użycie chat bota dotyczą zwykle spraw mniej ważnych niż zmiana w naszej karierze. Jeśli chodzi o karierę, jestem przekonany, jestem przekonany, że kandydaci chcą otwartej rozmowy. I że chętnie rozwiną wiele wątków w rozmowie z człowiekiem, zamiast wymieniać zdania z najlepszym skryptem zaprojektowanym przez algorytm.

Największa przewaga człowieka nad chat botem

W procesach rekrutacyjnych na etapie bezpośrednich rozmów wciąż kierujemy się intuicją, empatią oraz czymś, co określamy „chemią” z drugą osobą. O tej „chemii” w wielu przypadkach wcale nie decyduje to, co słyszymy od tej osoby. Decydują o niej sygnały, które odbieramy podświadomie.

Wśród klientów, z którymi pracujemy, nie ma żadnego, którego interesowałyby wyłącznie doświadczenia, sukcesy i motywacje kandydatów. Nasi klienci są ciekawi, jaką osobą jest dany kandydat i jak go postrzegamy. Chcą wiedzieć, na ile będzie pasował do organizacji i zespołu. Dopasowanie kulturowe to zresztą coś, co niezwykle trudno poddaje się zwymiarowaniu, a i sama ocena tego aspektu bywa bardzo zniuansowana. Na tym polu człowiek ma przewagę nad chat botem. I zawsze będzie ją miał.

Rzeczy, których chat bot nie (z)rozumie

Podobnie jest z organizacjami, w których pracowali kandydaci – one i kontekst pracy w nich również są pełne niuansów. Czasami w ocenie odpowiedzi kandydata najbardziej pomaga nam nasza wiedza o danej firmie lub o rynku, na jakim działa. Kiedy znamy szerszy kontekst doświadczeń kandydata, łatwiej o trafną ocenę. Chcę przez to powiedzieć, że ta sama odpowiedź może zostać uznana jako argument „za” lub „przeciw” w zależności od kontekstu.

Moje przekonanie, że jeszcze przez jakiś czas rekruterzy mogą być spokojni o swoją pracę, wzmacnia rosnące znaczenie hasła „Candidate Experience”. To właśnie doświadczenie kandydata będzie coraz częściej decydować o skuteczności rekrutacji. Będzie miało ono także coraz większy wpływ na budowanie pozytywnego nastawienia do organizacji. W tych obszarach jako rekruterzy wciąż mamy dużo bardziej liczące się możliwości niż obecne chat boty i ATS-y.

Czy to oznacza, że neguję scenariusz, w którym sztuczna inteligencja wspiera procesy rekrutacyjne? Absolutnie nie!

Uważam, że rozwój narzędzi wykorzystujących AI będzie mocno wpływał na efektywność, jakość i skuteczność procesów rekrutacyjnych. Może nawet pomóc uniknąć opóźnień czy błędów. To możliwe już teraz dzięki automatycznej selekcji aplikacji i informowaniu o statusie rekrutacji, stałej dostępności oraz asyście w umawianiu spotkań. A gdy dodamy do tego analizę dużej liczby danych w wielu źródłach oraz integrowanie informacji niemal w każdym z tych obszarów… Kiedy jest się rekruterem, naprawdę trudno nie docenić tak ogromnej pomocy. Zwłaszcza w etapach procesu sourcingu kandydatów czy wstępnej selekcji aplikacji, kiedy tej żmudnej pracy jest najwięcej. Dzięki sztucznej inteligencji zaangażowanie rekrutera może zostać całkowicie wyeliminowane.

Podsumowanie

Mimo wszystko nie wierzę, że AI będzie w stanie zrealizować pełny proces rekrutacyjny end-to-end. Tutaj, tak jak w większości przypadków, najskuteczniejsze jest połączenie możliwości sztucznej inteligencji oraz czegoś, co można określić jako „human touch”.

W artykule przeczytasz